Już prawie połowa sklepów spożywczych działających na polskim rynku zrzeszona jest w sieciach o charakterze franczyzowym lub co najmniej partnerskim. I chociaż w ogromnej większości powstawały one przed ponad 20 laty w oparciu o grupy zakupowe lub niezależne stowarzyszenia kupieckie, obecnie najważniejszymi operatorami tych sieci są najpotężniejsi dystrybutorzy hurtowi na rynku.
Pod okiem hurtowników
Wystarczy wspomnieć, iż tylko Grupa Eurocash zarządza sieciami franczyzowymi liczącymi łącznie ponad 13 tysięcy placówek, ilość sklepów działających w spółkach franczyzowych Grupy Specjał niedługo sięgnie liczby 6 tysięcy, zaś w Grupie Bać-Pol takich placówek jest około 600. Czyli z prawie 37 tysięcy sklepów franczyzowych w Polsce blisko 20 tysięcy działa pod auspicjami trzech największych firm hurtowych.
Systemy franczyzowe w polskim handlu detalicznym powołane zostały do życia pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia jako odpowiedź detalistów na coraz groźniejszą konkurencję międzynarodowych sieci handlowych, które dosyć szybko wówczas przejęły blisko 40% rynku obrotu detalicznego produktami FMCG. Pierwsze sieci franczyzowe powstały wtedy w oparciu o istniejące grupy zakupowe tworzone od pierwszej połowy lat 90-tych lub, jak jedna z najliczniejszych po dzień dzisiejszy sieć Lewiatan, dobrowolne zrzeszenia kupieckie. Taka formuła organizacyjna pozwalała z jednej strony na negocjowanie korzystnych warunków handlowych dla dużej grupy detalistów, z drugiej zaś pozwalała budować pozycję rynkową sklepów działających pod jednym szyldem i oferujących podobny kształt usługi przy zachowaniu względnej niezależności detalistów.
Detaliczne zaplecze
Wielcy hurtownicy szybko się zorientowali, że sieci franczyzowe to dla nich ogromna szansa na budowę zaplecza detalicznego dla własnej oferty handlowej. Zaczęli więc powoływać własne spółki detaliczne udzielające franczyzy. Eurocash stworzył sieć abc, obecnie najliczniejszą sieć franczyzową w Polsce posiadającą ponad 8 000 placówek handlowych. Specjał powołał sieć Nasz Sklep, Marol sieć – Chata Polska, zaś PPHU Gniezno sieć Sklep Polski. Później nastąpił okres przejmowania przez hurtowników istniejących na rynku spółek franczyzowych. Pod skrzydła Eurocashu trafiły takie sieci jak Lewiatan, Eurosklep, Groszek, czy Delikatesy Centrum. Bać-Pol przejął Słoneczko i SPAR-a, natomiast GK Specjał spółkę LD Holding zarządzającą sieciami Livio i Sieć 34. Prezes Specjału Krzysztof Tokarz od kilku lat zresztą przyznaje, iż budowę zaplecza detalicznego jego firmy postrzega jako najistotniejszy warunek dalszego rozwoju Grupy Specjał i zamierza w krótkim czasie posiadać w ramach sieci franczyzowych aż 10 tysięcy placówek.
Sieci działające samodzielnie, bez oparcia w dużym operatorze hurtowym stały się obecnie rzadkością. Obok kilkunastu mniej licznych sieci takich jak Pionier, największym operatorem jest tu spółka PGS zarządzająca sieciami Top Market, Delica i Minuta 8. Prezes Michał Sadecki podkreśla, że firma jest największą sieci partnerską w Polsce działającą w pełni samodzielnie, nie w powiązaniu z dużą firmą hurtową. „Wynika to z prostej zasady: interesy hurtownika i detalisty często nie są zbieżne. Powszechne jest bowiem przekonanie, że właściciele małych sklepów są wykorzystywani przez hurtowego operatora do zagwarantowania mu wyższego zysku kosztem sklepu detalicznego. Od początku naszym celem było zachowanie równowagi pomiędzy dostawcą, producentem i hurtownikiem, na rzecz właścicieli sklepów. Stąd pomysł powołania sieci „oddolnie”, przez samych detalistów. Tę niezależność sieci mamy nawet zapisaną w umowie spółki” – dodaje prezes Sadecki.
Międzynarodowi nie odpuszczają
Mówiąc o franczyzie na polskim rynku detalicznym należy pamiętać także o tym, iż formułą franczyzową zainteresowały się także działające na polskim rynku wielkie międzynarodowe firmy handlowe. Od kilku już lat własną sieć franczyzową buduje Carrefour,zaś zarządzana przez Makro Cash&Carry sieć Odido należy do najliczniejszych sieci franczyzowych w Polsce. Charakter franczyzowy mają również takie sieci jak Intermarche, czy E.Leclerc. Jeszcze niedawno do formuły franczyzowej przymierzały się Biedronka, czy Simply Market z Grupy Auchan, obecnie jednak trudno powiedzieć jakie będą dalsze losy tych zamierzeń.
Twardsza i uporządkowana
Większość operatorów franczyzowych stawia sobie obecnie za cel tzw. utwardzanie franczyzy, co oczywiście nie wyklucza dalszego rozwoju ilościowego sieci. Oznacza to z jednej strony silniejsze powiązanie sklepów z franczyzodawcą, czyli obowiązek korzystania z oferty handlowej i marketingowej wskazanej przez franczyzodawcę, z drugiej zaś zapewnia detaliście korzystniejsze warunki handlowe i większe wsparcie ze strony operatora. A bywa, że i znacząco większe wypłaty z tytułu retro. Swoistym wzorcem dla budowy twardej franczyzy stała się sieć Delikatesy Centrum, gdzie zarządzanie sklepem, jego zaopatrzeniem i działaniami marketingowymi zostały de facto oddelegowane centrali sieci. Wielu detalistom to odpowiada, zdejmuje z nich bowiem szereg uciążliwych obowiązków, ułatwia prowadzenie placówki handlowej i zapewnia godziwy poziom zysku.
Nieco inaczej postrzega ten proces sieć nie związana z dużym operatorem hurtowym. „Trudno mówić o „utwardzaniu” naszej sieci, bo to mogą robić podmioty zewnętrzne udzielające franczyzy. W mojej ocenie jest to raczej proces porządkowania współpracy i sprzedaży. W warunkach malejącej liczby placówek handlowych na rynku, coraz trudniejsze staje się zachowanie lojalności sklepów wobec sieci. Proces porządkowania zapewnia nam eliminację błędów i zacieśnianie współpracy, a w konsekwencji trudniej konkurentom przeciągnąć do siebie naszych detalistów. Z sieci odchodzą raczej placówki słabsze, zarówno finansowo, jak i organizacyjnie, zaś najlepsze pozostają w naszej strukturze. W efekcie mamy dużą dynamikę wzrostu – nasza sieć zrzesza już prawie 600 placówek handlowych” – mówi Michał Sadecki, Prezes spółki PGS.
Konsolidacja nieunikniona
W sytuacji wypadania z rynku coraz większej liczby sklepów detalicznych franczyza stała się sposobem utrzymania się na rynku wielu słabnących sklepów. Należy więc oczekiwać, że w najbliższych latach ilość placówek handlowych działających w ramach sieci franczyzowych będzie wyraźnie rosła. Jednocześnie należy się spodziewać procesów konsolidacyjnych w ramach już działających sieci franczyzowych. Działaniom takim sprzyja to, że tego typu posunięcia odbywają się ze znikomą ingerencją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, gdyż nie naruszają one rynkowej równowagi prowadząc jedynie do zmiany szyldów przez wciąż niezależnych detalistów. Dlatego też nieoficjalnie mówi się, że obecna skala rozmów w kwestii przejęć, czy fuzji osiągnęła niespotykaną dotąd skalę. Przynajmniej jeśli chodzi o sieci franczyzowe. Zbyt wielu operatorów przeżywa kłopoty i nie jest w stanie zapewnić swoim detalistom godziwych warunków, aby nie wyrażać gotowości do sprzedaży swoich spółek. A potentaci, zaś w szczególności Grupy Eurocash i Specjał, wydają się taką ofertą bardzo zainteresowani. Można więc oczekiwać, że jeszcze w tym roku będziemy mieli do czynienia ze znaczącymi przejęciami sieci franczyzowych.
Wiktor Stępniewski