W strefie kasy klient powinien mieć do wyboru ciekawy asortyment dobrze ustawionych produktów impulsowych oraz musi mieć pewność komfortowych zakupów, co zapewni mu m.in. możliwość zapłaty kartą płatniczą czy doładowania telefonów komórkowych. Przypatrzmy się zatem tym dwóm aspektom.
Zasada 1 – bogactwo impulsów
Jak podkreśla Katarzyna Ciszewska-Masianis, Specjalista ds. PR w sieci POLOmarket, strefa kasy pełni istotną rolę w każdym sklepie. Na tej niewielkiej z reguły powierzchni warto umieścić wyselekcjonowane produkty, po które klient sięgnie przy okazji oczekiwania na moment zapłaty. „Asortyment dostępny przy kasie nie może być przypadkowy, ale jego właściwy dobór to dopiero połowa sukcesu. Bardzo ważna jest także odpowiednia ekspozycja, a zazwyczaj miejsca do wykorzystania nie ma wiele. Przestrzeń przy kasie należy zagospodarować tak, żeby dobrze służyła założeniom i jednocześnie nie przeszkadzała klientom sklepu. Niewielkich rozmiarów regały przykasowe i znajdujące się na nich displaye powinny być skonstruowane w taki sposób, aby klienci mieli swobodny dostęp do oferowanych produktów” – mówi Katarzyna Ciszewska-Masianis i dodaje, że strefa kasy odgrywa kluczową rolę w sprzedaży produktów impulsowych.
Do kategorii, których każdy klient będzie szukał właśnie przy kasie, zaliczyć można chociażby gumy do żucia, słodkie przekąski, leki bez recepty, baterie, prezerwatywy czy papierosy. Artykuły dedykowane osobom dorosłym należy umieścić w zasięgu wzroku klienta, a nieco niżej produkty takie, jak batoniki czy żelki dla dzieci. „W sklepach sieci POLOmarket, zwłaszcza tych zbudowanych i wyposażonych już według nowych zasad systemu identyfikacji wizualnej sieci, planogram strefy przykasowej zakłada optymalizację sprzedaży i maksymalny komfort klienta. Odpowiednio szerokie aleje pomiędzy kasami i doświetlenie dodatkowymi, efektownymi lampami kasetonowymi są korzystnie odbierane przez klientów naszych sklepów. Czytelna kategoryzacja i właściwa ekspozycja cenówek ułatwiają odnalezienie produktu z interesującej klienta grupy asortymentu” – dodaje Katarzyna Ciszewska-Masianis.
A jak prezentuje się strefa kasy w małych sklepikach, gdzie jest ona przeważnie niewielka? Całkiem podobnie. W sklepie spożywczo-przemysłowym należącym do Małgorzaty Cicholc, zlokalizowanym przy ul. Browarnej w miejscowości Gąbin, strefa kasy zawiera standardowe produkty, obecne w każdej placówce: gumy do żucia, drobne słodycze, batony, lizaki, cukierki odświeżające, leki przeciwbólowe, baterie, prezerwatywy oraz papierosy. „Moja strefa kasy jest dość niewielka, dlatego nie wszystkie artykuły są wyeksponowane, jak chociażby zapalniczki, zapałki czy chusteczki higieniczne. Również papierosy, leżą u mnie pod ladą, ponieważ nie posiadam prezentera wiszącego” – mówi detalistka i dodaje, że w jej sklepie można doładować telefon komórkowy oraz kupić nowy starter.
Zasada 2 – komfort zakupów
Polski rynek płatności elektronicznych rozwija się niezwykle dynamicznie, w coraz większej ilości punktów handlowych można dokonać płatności bezgotówkowych. Według danych Narodowego Banku Polskiego, ich liczba w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła aż o 23 procent. W portfelach Polaków znajduje się ponad 33,5 mln kart płatniczych.
Odzwierciedleniem tego trendu jest oczywiście wzrost zainteresowania nowoczesnymi terminalami do przyjmowania płatności elektronicznych, na naszym rodzimym rynku jest ich już blisko 300 tysięcy. I liczba ta z całą pewnością w najbliższych latach powiększy się. Coraz szersza rzesza klientów docenia wygodę, jaką są płatności bezgotówkowe. Z chęcią powrócą do sklepu, w którym zapłacą kartą, zrezygnują z zakupów w palcówce bez takiej możliwości. Warto iść z duchem czasu i stawiać na oczekiwania konsumentów. I zachęcają do tego nie tylko producenci, ale i detaliści, którzy nie wyobrażają sobie współczesnego handlu bez nowoczesnych rozwiązań elektronicznych.
„Na rynku jest naprawdę duża konkurencja, klient jest wygodny, oczekuje nie tylko świeżych i najlepszych produktów spożywczych, ale i miłej, fachowej obsługi. Sklep musi być nowoczesny, możliwość płacenia kartą powinna być standardem” – zapewnia Aneta Szulim, ekspedientka w działającym od 15 lat sklepie spożywczym znajdującym się w Mińsku Mazowieckim, przy ul. Warszawskiej 47. To doskonała lokalizacja, przy trasie Warszawa-Mińsk-Terespol, dziennie zakupy robi tutaj blisko tysiąc osób. Wygodny układ, duża powierzchnia (140 mkw.) oraz bogaty asortyment to nie wszystkie atuty placówki. Do tego dochodzi miła obsługa i oczywiście możliwość zapłacenia za zakupy kartą.
„Dużo łatwiej jest utrzymać dotychczasowego klienta, aniżeli pozyskać nowego. Dlatego należy wykorzystać wszystkie nowoczesne narzędzia dostępne na rynku. Jeśli konsument nie może w danym punkcie zapłacić za zakupy kartą, nie będzie szukał bankomatu, by wypłacić gotówkę, tylko pójdzie do konkurencji, nawet jeżeli będzie to zauważalna odległość” – podkreśla pani Aneta i dodaje, że w sklepie można płacić kartą już od kilku lat. „Początkowo mieliśmy limit płatności – zakupy musiały opiewać na minimum 10 złotych, jednak z biegiem czasu doszliśmy do wniosku, że nie można ograniczać wygody klientów, komfortu ich zakupów. Dzisiaj kupią produkty za 3 zł, jutro za 30. Jeśli nie będą mogli za jedne i drugie zapłacić kartą – z zakupami przeniosą się do sąsiedniej placówki. A do nas już nie wrócą” – mówi ekspedientka i dodaje, że dziennie około 15 procent transakcji dokonywanych jest bezgotówkowo, w weekendy ilość wzrasta nawet do 20 procent.
„Co więcej, gdy wprowadziliśmy płatności elektroniczne, ruch w sklepie zauważalnie zwiększył się. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie funkcjonowania punktu handlowego bez nowoczesnych rozwiązań, obsługa terminali jest prosta, a wygoda dla klientów bezcenna. Polecam wszystkim, aby wprowadzili do swoich placówek możliwość przyjmowania płatności elektronicznych!” – mówi pani Aneta.
Podobnego zdania jest Adela Zydlewska, ekspedientka ze sklepu spożywczo-przemysłowego, działającego od 1991 roku w Konarach. „Przed wprowadzeniem terminali, klienci pytali o możliwość zapłacenia za zakupy kartą, gdy słyszeli negatywną odpowiedź, opuszczali placówkę. Po wprowadzeniu płatności elektronicznych obroty znacznie wzrosły” – mówi pani Adela i dodaje, że coraz więcej osób płaci kartą, ich liczba z roku na rok systematycznie rośnie. „U nas można doładować również telefony komórkowe, zapłacić rachunki. Każde udogodnienie przyciąga klientów. W skali miesiąca około 15 procent płatności dokonywanych jest za pomocą karty. Gdyby nie było takiej możliwość, obroty byłyby znacznie mniejsze. I chociaż płacimy stałą opłatę za terminal oraz określony procent od każdej transakcji, to i tak zyskujemy na tym” – mówi pani Adela i radzi, aby pamiętać także o starannie skomponowanym asortymencie w strefie kasy, a szczególnie o słodyczach impulsowych, gumach do żucia i bateriach.
Bogactwo asortymentu i wygoda zakupów to marzenie każdego klienta udającego się na zakupy. Niech zatem wszystkie strefy kasy tętnią życiem, ku uciesze i klientów i detalistów! Czego oczywiście serdecznie Państwu życzę!
Maja Święcka
tagi: strefa kasy , kasa , impuls , impulsy , Maja Święcka ,
Sprzedaż perfum i kosmetyków na lotniskach była wyższa o...
O zakupie konkretnych art. spożywczych na święta...
W listopadzie 2024 r. całkowita wartość sprzedaży w...
Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów...
Może objąć technologie pochłaniania CO2...
Zrównoważona produkcja i zabezpieczenie żywności dla...
Prognozy na najbliższe miesiące są zróżnicowane, a...
Już ponad 38% dorosłych Polaków słyszało o tym, że ktoś...