Mariaż tradycji i elegancji
Wielka Brytania ma bez wątpienia dwie Królowe – monarchinię w Buckingham Palace i… herbatę. Tak można żartobliwie opisać miłość Anglików do tego napoju, który niepodzielnie króluje na ich stołach od wieków. Dziennie, przeciętny Anglik spożywa 8 filiżanek herbaty, a najpopularniejszym rodzajem jest Earl Grey. Aby dowiedzieć się, co wpłynęło na tak ogromne spożycie należy cofnąć się o ponad 170 lat.
Zwyczaj picia popołudniowej herbatki rozpoczął się w połowie XIX wieku, kiedy lunch - wśród klasy wyższej i średniej – był zazwyczaj serwowany około godziny 13.00, zaś obiadokolacja o godzinie 20.00. „Five o’clock tea” zapoczątkowała w 1841 roku Anna Maria, VII księżna Bedford, która uznała taką przerwę między posiłkami za zbyt długą. Wprowadziła do rozkładu dnia lekką przekąskę i herbatę, która miała wypełnić kilkugodzinną lukę bez posiłków. Pomysł błyskawicznie zyskał rzesze fanów i stał się rytuałem, który błyskawicznie rozprzestrzenił się wśród eleganckich Brytyjczyków.
Bardzo szybko znalazł też naśladowców w towarzystwie klasy średniej, dla której stało się to idealnym rozwiązaniem na organizację przyjęć towarzyskich bez nadszarpywania domowego budżetu.
Spotkania w białych rękawiczkach
Spotkania skupione wokół herbaty, stały się szybko trendem, który miał dużo więcej wspólnego z ‘bywaniem’ i modą, niż z posiłkiem. Etykieta, która została przyjęta przez Brytyjczyków nakazywała, by to gospodyni rozlewała herbatę, zaś rolę kelnerów pełnili wszyscy dżentelmeni z grona obecnych gości. Herbatę - podawaną na najlepszej porcelanie - popijano powoli. Z kolei wyrafinowane, miniaturowe kanapeczki czy ciasteczka miały być raczej popisem sztuki kulinarnej, niż zapełnić żołądki. Były to zazwyczaj cienkie, prawie przezroczyste kromki chleba, smarowane delikatnie masłem, podawane z plastrami świeżego ogórka. Smak i jakość tych kanapek były wyraźnym odcięciem od klasy robotniczej, która do funkcjonowania potrzebowała dużo bardziej kalorycznych posiłków, niż warzywo. Dodatkowym warunkiem było serwowanie jedzenia w taki sposób, aby damy, podczas częstowania się, nie musiały zdejmować białych rękawiczek. Dość szybko menu ewoluowało do trójkondygnacyjnej tacy, na której układano w ustalonym porządku od dołu kanapki, na środkowej tacy ciastka z kremem czy śmietaną, a na górze lżejsze ciasteczka i owoce.
Popołudniowa herbata często bywa mylona ze zwyczajem „high tea” („wysoka herbata”), podczas gdy bardziej poprawnym określeniem jest „low tea” („niska herbata”). Ta pierwsza była serwowana robotnikom do posiłków, które spożywali przy wysokich stołach po zakończeniu dnia pracy. Z kolei „niska herbata” była podawana na salonach wśród klasy wyższej. Niezależnie jednak od nazewnictwa i menu, na stole nie może zabraknąć herbaty, które jest kwintesencją brytyjskiego rytuału i kultury.
W listopadzie 2024 r. całkowita wartość sprzedaży w...
ALDI kontynuuje dynamiczną ekspansję na polskim rynku...
Najwięcej konsumentów chce kupić podarunki dla 4-5 osób –...
Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów...
Może objąć technologie pochłaniania CO2...
Zrównoważona produkcja i zabezpieczenie żywności dla...
Prognozy na najbliższe miesiące są zróżnicowane, a...
Już ponad 38% dorosłych Polaków słyszało o tym, że ktoś...