Oktoberfest jest największym festiwalem piwa na świecie. Na początku jesieni goście z całego świata zjeżdżają się do Monachium, aby delektować się smakiem piwa, tańczyć, biesiadować i na własnej skórze poczuć niezwykłą atmosferę tego święta. Wśród najlepszych trunków z bawarskich browarów znajduje się słynne Paulaner Oktoberfest Bier – piwo warzone specjalnie na tę okazję i serwowane w charakterystycznych litrowych kuflach. Już po raz drugi wielkie święto piwa celebrowano również w Polsce podczas Paulaner Oktoberfest we Wrocławiu.
Prosto z Monachium do Wrocławia
W minioną sobotę na dziedzińcu Arsenału miejskiego pojawił się namiot z charakterystycznym logo Paulanera. Taki sam, jak ten słynny na Oktoberfest w Monachium. Organizatorzy zadbali o każdy detal imprezy. Zgodnie z monachijską tradycją, oficjalną część festiwalu rozpoczęto uroczystym odszpuntowaniem beczki. Parę solidnych uderzeń drewnianym młotem oraz donośne „O’zapt ist” wystarczyło, by oktoberfestowy Paulaner popłynął wprost do festiwalowych kufli. Serwowany podczas festiwalu Paulaner Oktoberfest ma wyższą niż zazwyczaj zawartość alkoholu (6%), a idealny balans słodu i goryczki chmielowej nadaje mu doskonale wyważony smak, który na długo pozostaje w pamięci. Obsługa w charakterystycznych bawarskich strojach dbała o zaopatrzenie festiwalowych gości. Nie zabrakło przekąsek i tradycyjnych dań.
Oktoberfest słynie z unikalnej atmosfery, niekończącej się zabawy i bicia nietypowych rekordów w duchu bawarskiej tradycji. Festiwalowe kelnerki są znane z tego, że potrafią unieść po kilka litrowych kufli na raz. Rekordzistką w tej dziedzinie jest Anita Schwarz, która przeniosła, aż 19 litrowych kufli na odcinku 40 metrów, nie rozlewając przy tym ani kropli! Dobrej zabawy nie mogło zabraknąć również w Polsce. Do późnych godzin wieczornych namiot Paulanera wypełniania bawarska muzyka grana na żywo, gwar rozmów i zabawa. Podobnie, jak w ubiegłym roku, Paulaner Oktoberfest we Wrocławiu cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Festiwal odwiedziło niemal 1500 osób.
Prosto z Monachium do Wrocławia
W minioną sobotę na dziedzińcu Arsenału miejskiego pojawił się namiot z charakterystycznym logo Paulanera. Taki sam, jak ten słynny na Oktoberfest w Monachium. Organizatorzy zadbali o każdy detal imprezy. Zgodnie z monachijską tradycją, oficjalną część festiwalu rozpoczęto uroczystym odszpuntowaniem beczki. Parę solidnych uderzeń drewnianym młotem oraz donośne „O’zapt ist” wystarczyło, by oktoberfestowy Paulaner popłynął wprost do festiwalowych kufli. Serwowany podczas festiwalu Paulaner Oktoberfest ma wyższą niż zazwyczaj zawartość alkoholu (6%), a idealny balans słodu i goryczki chmielowej nadaje mu doskonale wyważony smak, który na długo pozostaje w pamięci. Obsługa w charakterystycznych bawarskich strojach dbała o zaopatrzenie festiwalowych gości. Nie zabrakło przekąsek i tradycyjnych dań.
Oktoberfest słynie z unikalnej atmosfery, niekończącej się zabawy i bicia nietypowych rekordów w duchu bawarskiej tradycji. Festiwalowe kelnerki są znane z tego, że potrafią unieść po kilka litrowych kufli na raz. Rekordzistką w tej dziedzinie jest Anita Schwarz, która przeniosła, aż 19 litrowych kufli na odcinku 40 metrów, nie rozlewając przy tym ani kropli! Dobrej zabawy nie mogło zabraknąć również w Polsce. Do późnych godzin wieczornych namiot Paulanera wypełniania bawarska muzyka grana na żywo, gwar rozmów i zabawa. Podobnie, jak w ubiegłym roku, Paulaner Oktoberfest we Wrocławiu cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Festiwal odwiedziło niemal 1500 osób.
