Choć większość wypożyczalni aut na minuty oferuje samochody z wykupioną polisą OC, często też AC, to w przypadku stłuczki także użytkownicy muszą partycypować w kosztach. Kwoty, których może od nas zażądać firma wypożyczająca auto, wahają się od 500 zł do nawet 10 tys. zł. – W skrajnych przypadkach, kiedy do wypadku doszło przez rażące zaniedbanie użytkownika, może on ponieść całkowity koszt, czyli zapłacić za naprawę albo wręcz odkupić samochód – mówi Andrzej Popielski, prezes Porowneo.pl.
– Samochody, które wypożyczamy na minuty, tak samo jak wszystkie inne pojazdy, powinny mieć ubezpieczenie OC, często również autocasco i w tym zakresie jesteśmy chronieni. Aczkolwiek pamiętajmy o tym, że w przypadku stłuczki czy wypadku, który spowodujemy takim autem, jesteśmy kompletnie wolni od dodatkowych kosztów – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Andrzej Popielski, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Porowneo.pl.
Z danych zebranych przez DataArt („Transport-sharing w Polsce") wynika, że mieszkańcy największych ośrodków miejskich w Polsce mają dostęp do 18,3 tys. pojazdów i innych środków komunikacji w ramach transport-sharingu. W Polsce działa już 21 firm, które oferują pożyczenie pojazdu. Polacy chętnie przesiadają się do samochodów na minuty – wypożyczenie auta jest tańsze niż jego zakup, serwisowanie i ubezpieczanie. Może się jednak wiązać ze sporymi kosztami, jeśli dojdzie do wypadku.
– W przypadku wystąpienia szkody kwoty, których może od nas zażądać spółka wypożyczająca samochód, wahają się od 500 zł do nawet 10 tys. zł. W przypadkach, kiedy wykazaliśmy się skrajnym niedbalstwem, możemy ponieść koszt szkody całkowitej, czyli będziemy musieli zapłacić za naprawę albo odkupić samochód – wskazuje Andrzej Popielski.
Ekspert przypomina, by przed wypożyczeniem samochodu sprawdzić, czy firma oferuje ubezpieczenie auta i co ono obejmuje. Koszty OC i AC są dla wypożyczalnie bardzo obciążające, a każdy wypadek i kolizja powodują wzrost składki. Dlatego klienci, którzy spowodowali stłuczkę, muszą partycypować w kosztach. W ostatnich miesiącach doszło do kilku poważnych wypadków spowodowanych przez klientów firm car-sharingowych, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. Kary dla nich sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych..
– Jeżeli zdarza się stłuczka i to my ją spowodowaliśmy, w przypadku samochodu prywatnego zapłacimy za to w postaci wyższej składki ubezpieczeniowej w kolejnym roku. Podobnie firma wypożyczająca samochód, jeżeli takich stłuczek będzie miała dużo, to ubezpieczenie samochodu i floty w kolejnym roku będzie droższe, a więc koszt przejechania 1 km będzie wyższy. Dlatego firmy wypożyczające samochody robią wszystko, żeby zminimalizować ryzyko i spowodować, że albo sami będziemy współpłacić za te szkody, albo będziemy bardzo ostrożnie prowadzić – tłumaczy prezes Porowneo.pl.
Jeśli do wypadku dojdzie nie z naszej winy, warto dopilnować, by taka informacja znalazła się w notatce z miejsca zdarzenia przygotowanej przez policję. Należy też bezzwłocznie powiadomić wypożyczalnię samochodu. To o tyle istotne, że jeśli nie zgłosimy stłuczki, to firma carsharingowa pociągnie nas do odpowiedzialności, nawet jeśli wypadek nie był naszą winą.
Przed wypożyczeniem auta można też wykupić dodatkowe ubezpieczenie, choć trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszystkie firmy oferujące usługi carsharingu dają taką możliwość.
– Wiele osób ma OC w życiu prywatnym. Kupujemy te polisy często przy okazji ubezpieczania mieszkania i uważamy, że jesteśmy chronieni. Jednak w przypadku, kiedy prowadzimy samochód, ta sytuacja jest nieco inna. Nie możemy liczyć na wypłatę odszkodowania, ponieważ jest to typowe OC komunikacyjne – przypomina Andrzej Popielski.
źródło: newseria.pl