Polska wciąż ma do nadrobienia spore zaległości w obszarze cyfryzacji – zarówno po stronie firm, jak i administracji publicznej. Ta w ostatnich latach rozwija e-usługi, z których sztandarowa, czyli elektroniczny Profil Zaufany, tylko do września zanotowała przyrost aż o 3,4 mln użytkowników. Pandemia mocno przyspieszyła procesy cyfryzacji i wdrażania rozwiązań technologicznych. Z raportu Banku Światowego i PARP wynika, że co trzecia firma zwiększyła wykorzystanie internetu, aplikacji czy platform cyfrowych, co miało istotny wpływ na ich wyniki. Druga fala i nadchodzący kolejny lockdown będzie sprawdzianem dla firm i administracji, które musiały cyfryzować swoje usługi i działania w błyskawicznym tempie. Co ciekawe, za cyfryzacją nie stoją już tylko duże firmy. Aż 72 proc. laureatów konkursu PARP „100 najlepszych projektów na zwiększenie poziomu cyfryzacji w firmie” to mikrofirmy.
– Pandemia COVID-19 zmusiła nas do tego, abyśmy automatyzowali się w sposób szybszy, abyśmy prowadzili zdalne nauczanie, zdalną pracę i spotykali się online. To spowodowało również bardzo szybki proces cyfryzacji, w który weszła nie tylko Polska, ale i cały świat – mówi agencji Newseria Biznes Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
Jak pokazuje raport Banku Światowego przygotowany we współpracy z PARP („COVID-19 Business Pulse Survey – Polska”), w wyniku pandemii 32 proc. polskich firm zaczęło używać (bądź zwiększyło użycie) internetu, mediów społecznościowych, wyspecjalizowanych aplikacji czy platform cyfrowych w celach biznesowych. Przedsiębiorstwa poprawiły w ten sposób głównie sprzedaż (45 proc.), marketing (38 proc.) i zarządzanie (24 proc.)
– Proces cyfryzacji do tej pory przebiegał – zarówno wśród mieszkańców, administracji, jak i instytucji publicznych i przedsiębiorców – w sposób dosyć ewolucyjny. A pandemia zapoczątkowała rewolucję w tym obszarze. Wiele instytucji i przedsiębiorców stwierdziło, że bez wprowadzenia rozwiązań cyfrowych nie mogą normalnie funkcjonować albo nie przetrwają na rynku – wyjaśnia Małgorzata Oleszczuk, prezes PARP. – Dotyczy to firm, które zaczęły np. prowadzić sprzedaż internetową. Ogromny rozwój branży e-commerce spowodował możliwość kontaktu z wieloma kontrahentami, już nie tylko lokalnymi. Dla firm, które wychodzą na rynki międzynarodowe, bodźcem była pandemia, natomiast żałują, że nie zrobiły tego wcześniej.
Chwila oddechu przed drugą falą pandemii nie zatrzymała procesów transformacji w polskich firmach. Nie tylko z powodu obaw przed trudniejszymi czasami, lecz także z powodu nagłych zmian w zachowaniach konsumentów. Pojawiły się nowe potrzeby produktowe, również te związane z procesem zakupu i obsługi klienta. Obecne obostrzenia, mające chronić polskie społeczeństwo tu i teraz, ograniczają dotychczasową formę pracy, życia i drogę rozwoju gospodarczego. Jednak – z drugiej strony – będą one miały długoterminowe skutki w postaci nowych modeli biznesowych, produktów i usług oraz mechanizmów współpracy w różnych sferach życia społecznego. Pandemia przyspiesza te procesy, ale faktycznym podłożem dla większości tych rozwiązań jest trend transformacji cyfrowej, z którego coraz więcej polskich firm chce korzystać.
– Firmy wprowadzają więc szeroko zakrojone zmiany. Zmieniają modele biznesowe i formy działania, kanały sprzedaży i obsługi klienta, ale także wprowadzają zmiany dotyczące wewnętrznej struktury. Wiedzą, że od tego nie da się już odejść – przekonuje Małgorzata Oleszczuk.
Statystyki GUS pokazują systematyczny rozwój cyfryzacji w sektorze przedsiębiorstw. W tym roku z usług chmury obliczeniowej korzystało 24,4 proc. firm (wzrost o prawie 7 pkt proc. względem poprzedniego), jednak to wciąż mniej niż w Finlandii, Szwecji czy Danii, gdzie z chmury korzysta ponad połowa firm. Niemal co 10. polskie przedsiębiorstwo prowadziło analizy Big Data, a 16,6 proc. używało urządzeń lub systemów internetu rzeczy.
– W Polsce biznes jest w wielu obszarach mocno zaawansowany cyfrowo. Sztandarową branżą, którą możemy się pochwalić, jest bankowość i mobilne aplikacje bankowe uznawane za jedne z najlepszych na świecie. Warto wspomnieć też ostatni sukces Allegro czy firmy telekomunikacyjne, które mocno wykorzystują usługi cyfrowe. Mamy wiele branż, o których możemy powiedzieć, że są w czołówce pod względem wykorzystania najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych – mówi Marek Zagórski, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
O tempie przyspieszenia cyfrowej transformacji w biznesie mogą świadczyć również zgłoszenia do konkursu PARP „100 najlepszych projektów na zwiększenie poziomu cyfryzacji w firmie”, którego wyniki poznaliśmy 26 października. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu dni aplikacje złożyło prawie 500 firm, głównie mikroprzedsiębiorcy, wskazując projekty, które niedawno zakończyli lub planują wdrożyć w najbliższym czasie.
W programie finansowanym z funduszy unijnych (Program Operacyjny Inteligentny Rozwój) wzięli udział przedsiębiorcy ze wszystkich województw w Polsce. Wśród wnioskodawców przeważały firmy usługowe. Co piąta nagrodzona firma pochodzi z sektora produkcyjnego, w którym wprowadzenie tego typu zmian jest kosztowniejsze i bardziej długotrwałe. Różnorodność była jednak duża – aplikowały zarówno firmy, które wcześniej nie mały do czynienia z rozwiązaniami w obszarze cyfryzacji (zmieniając diametralnie np. sposób realizacji usług albo komunikacji z klientem), jak i firmy, których zgłoszone rozwiązania cechowały się bardzo wysoką wartością dodaną (projekt był przemyślanym, kolejnym etapem już toczącej się transformacji).
W czerwcu br. PARP przeprowadziła również badanie o tematyce COVID-19 wśród beneficjentów swoich programów realizowanych w ramach POIR oraz POPW. 75 proc. ankietowanych potwierdziło, że w wyniku pandemii wprowadziło pracę zdalną, 62 proc. zaczęło obsługiwać klientów przez Internet, a ponad połowa uruchomiła działania z obszaru marketingu internetowego.
– Przynajmniej w części firm te działania można było wprowadzić stosunkowo szybko, dlatego te wysokie odsetki są uzasadnione. Natomiast zwraca uwagę fakt, że sięgano również po bardziej pracochłonne i kapitałochłonne działania – co piąty beneficjent deklarował wprowadzenie automatyzacji procesów w firmie jako efekt pandemii, a 39 proc. uruchomiło działalność e-commerce – mówi Małgorzata Oleszczuk. – Te dane wskazują, że ogólna sytuacja na rynku mogła być analogiczna i szybkość oraz masowość zjawiska cyfryzacji będzie się pogłębiać. Mniejsze firmy nie zawsze w takiej konkurencji wygrywają, dlatego nasz konkurs skierowaliśmy również do takich podmiotów.
Przyspieszenie procesu cyfryzacji w ostatnich miesiącach nastąpiło także w administracji publicznej. Z e-usług – jak pokazują dane GUS – w ciągu ostatniego roku korzystało 42 proc. Polaków.
– W administracji najlepszym przykładem e-usług jest używanie przez Polaków środka identyfikacji elektronicznej, czyli Profilu Zaufanego, poprzez który każdy może załatwić cały szereg spraw urzędowych, np. e-PIT-y. W tym przypadku dane zgromadzone przez administrację pozwalają na to, żeby aktywność obywatela była ograniczona do minimum. Podobnie zresztą jak w przypadku danych w rejestrach wykorzystywanych chociażby po to, żebyśmy nie musieli zawsze jeździć z dowodem rejestracyjnym czy prawem jazdy – mówi Marek Zagórski.
Z danych resortu cyfryzacji wynika, że jeszcze w połowie lutego br. Profil Zaufany, który umożliwia m.in. złożenie online wniosku o nowy dowód, zgłoszenie narodzin dziecka, kupna lub sprzedaży samochodu czy zawnioskowanie o odpis aktu stanu cywilnego, miało 5 mln Polaków. Pod koniec września ta liczba wzrosła już do 8 mln. Od początku tego roku PZ założyło w sumie 3,4 mln osób, czyli prawie trzykrotnie więcej niż przez cały 2018 rok.
– Cyfryzacja to dla nas szansa, ale i wyzwanie w kontekście państwowych urzędów i wykorzystania Profilu Zaufanego. Tutaj warto przypomnieć, że zaczynaliśmy od 400 tys. beneficjentów tego systemu – wskazuje Olga Semeniuk.
W Polsce działania dotyczące rozwoju cyfryzacji koncentrują się na kilku obszarach. Poza rozwijaniem infrastruktury i e-usług są to także: tworzenie bardziej przyjaznej legislacji oraz podnoszenie cyfrowych kompetencji społeczeństwa. Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że w tym obszarze wciąż pozostało dużo do nadrobienia.
– Prawie połowa ludności Polski twierdzi, że nie ma kompetencji cyfrowych. To jest dosyć niepokojący wskaźnik i od dłuższego czasu podejmowane są działania, aby go poprawić – podkreśla Małgorzata Oleszczuk.
– Najpierw musi być internet, żeby móc z niego korzystać. Kiedy już mamy internet, potrzebne są kompetencje i usługi w tym internecie. Żeby jednak te usługi działały dobrze, potrzebujemy też dobrego prawa. Prawo często jest barierą dla cyfryzacji, ponieważ zostało wymyślone w czasie, kiedy internetu jeszcze nie było – dodaje sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Według danych GUS w ubiegłym roku 83,1 proc. gospodarstw domowych w Polsce miało przynajmniej jeden komputer, a ten wskaźnik rośnie z roku na rok – choć w coraz wolniejszym tempie. Aktualnie dostęp do internetu ma już 90,4 proc. gospodarstw (jeszcze w ubiegłym było to 86,7 proc.), ale jest on uzależniony m.in. od miejsca zamieszkania i stopnia urbanizacji. Najwięcej gospodarstw domowych mających dostęp do internetu znajduje się w aglomeracjach i dużych miastach. Z kolei wśród tych, które nie mają w domu internetu, najczęściej wskazywanym powodem jest brak takiej potrzeby. Drugi istotny powód to brak odpowiednich umiejętności.
źródło: newseria.pl