Wielkanoc to wyjątkowa okazja do rodzinnych spotkań. Ale też niezwykle istotny okres dla handlu. Które kategorie zyskują na znaczeniu w tym okresie i jak zaplanować ofertę świąteczną w sklepie? Przygotowania do świąt czas zacząć!
Tegoroczne święta Wielkiej Nocy wypadają na przełomie marca i kwietnia. Jak zawsze, producenci mają ogromne wyzwanie przed sobą, by skomponować swoją ofertę zgodnie z nowymi trendami i potrzebami klientów.
Wielkanoc, podobnie jak Boże Narodzenie, to wiele tradycyjnych potraw – zarówno wytrawnych, jak i słodkich. Wśród produktowych „must have” z pewnością pojawią się jaja, kiełbasa (zarówno tradycyjna, jak i biała), chrzan, margaryna, masło, olej i inne tłuszcze, a także wszelkiego rodzaju produkty do wypieku ciast, bakalie i słodycze.
Inflacja ma nieco niższą dynamikę wzrostu niż w czasie ubiegłorocznych świąt, jednak nadal nie wpłynie to na spadki cen. Optymizmem może napawać jednak fakt, że część typowo świątecznych produktów odnotowała spadki w skali roku. Po podwyżkach w latach 2021-22, produkty tłuszczowe jako jedna z nielicznych kategorii może zaprezentować znacznie niższe ceny.
Wyjątkowy okres
Patrząc jednak z perspektywy kilku lat – nie jest to nadal powrót do poziomów znanych nam sprzed kryzysu. Z badania przygotowanego przez UCE RESEARCH i aplikację BLIX w ostatnich lata wynika, że dla 74% Polaków przy wyborze towarów liczy się głównie cena. Kolejnymi najczęściej wybieranymi odpowiedziami były: jakość (69% respondentów) oraz promocja (51% ankietowanych). Będzie to z pewnością duże wyzwanie dla branży, by przekonać konsumentów do większych zakupów.
Okres przedświąteczny to dla handlu zawsze czas wytężonej pracy, ale też dużych zysków. Sklepy muszą być przygotowane na większe dostawy pewnych kategorii produktów, potrzebują też pracowników. Według historycznych danych Polskiej Izby Handlu sprzedaż w sklepach małoformatowych do 300 mkw. wzrasta zwykle przed Wielkanocą ok. 15% w porównaniu z innymi miesiącami. Nie jest to tak znaczący wzrost jak przed Bożym Narodzeniem, jednak handlowo jest to również istotny czas w roku.
Według badania SW Research (przygotowanego specjalnie dla Hurt & Detal w styczniu2023 r., metodą CAWI na grupie 801 osób) wynika, że ¾ Polaków ubiegłoroczne święta wielkanocne (75,5%) planowało spędzić w sposób tradycyjny. Jednak zdecydowana większość respondentów rozumiała przez to spożywane potrawy (59%). Natomiast pozostałe 41% badanych zaznaczyło odpowiedź: „Święta Wielkanocne spędzam tradycyjnie: uczęszczam do kościoła, zachowuję post, przygotowuję dania typowo wielkanocne (jajka, żurek, mazurek)”. W swój własny sposób ten świąteczny czas spędza 18,9% badanych.
Zacznijmy od jajka
Symbolem świąt wielkanocnych bez wątpienia jest jajko. A Polska – jeśli chodzi o produkcję – znacząco wyróżnia się na tle pozostałych państw.
Produkcja jaj w naszym kraju znacząco przewyższa zapotrzebowanie naszego wewnętrznego rynku, dlatego Polska jest jednym z największych eksporterów tego produktu w Unii Europejskiej. Według wstępnych danych Ministerstwa Finansów, w 2021 r. za granicę sprzedano 141 tys. ton jaj za 160 mln euro, wobec 192 tys. ton i 204 mln euro w 2020 r. Mniejszy eksport jaj w 2021 r., w porównaniu z rokiem 2020, był wynikiem ograniczeń w handlu międzynarodowym oraz w funkcjonowaniu firm z sektora HoReCa wprowadzanych w celu przeciwdziałania rozwojowi pandemii koronawirusa oraz restrykcji w eksporcie spowodowanych występowaniem ognisk wirusa grypy ptaków, które ograniczyły bazę produkcyjną.
Przed branżą są jednak nowe wyzwania. Polski sektor jaj będzie musiał przeznaczyć prawie 2 mld zł na odejście od chowu klatkowego, który to jest wycofywany z Europy na mocy postanowień organów UE.
Po wprowadzeniu zakazu chowu klatkowego, producenci jaj będą mogli zdecydować się na trzy alternatywne systemy chowu: system ściółkowy, chów na wolnym wybiegu oraz chów ekologiczny. Na podstawie najnowszych danych Głównego Inspektoratu Weterynarii eksperci przyjęli, że obecnie w Polsce jest 38,3 mln stanowisk klatkowych dla kur niosek, które będą musiały zostać zastąpione przez inne formy. A np. chów ściółkowy jest o około 20% droższy od klatkowego.
Żur czy barszcz biały?
Tradycje kulinarne Wielkanocy różnią się w zależności od regionu Polski. Zatem żur czy barszcz biały? Obie zupy mają podobny wygląd, jednak nieco inny smak. Podstawową różnicą jest jednak rodzaj wykorzystanego do przygotowania dania rodzaj zakwasu.
Żurek powstaje na bazie mąki żytniej, barszcz biały zaś – pszennej. Ten pierwszy ma bardziej wyrazisty charakter. A smak drugiego można określić jako nieco delikatniejszy. Niemniej jedna albo druga pozycja są obowiązkowe na świątecznym stole. Częstym dodatkiem do żuru jest kiełbasa i wszelkiego rodzaju wędzone wędliny, a wiele osób podaje go w wydrążonym chlebie. Natomiast klasycznym dodatkiem do barszczu będzie ugotowane jajko.
Żurek to jeden z tych produktów, którego sprzedaż wyraźnie rośnie w okresie Wielkanocy. Z oczywistych przyczyn. Pokazują to dane CMR – w marcu 2021 r. (Wielkanoc wypadała wtedy 4 kwietnia) w sklepach małoformatowych do 300 mkw. liczba sprzedanych opakowań żurku do gotowania – produktu w torebkach, który następnie należy zmieszać z wodą – była o 96% większa niż miesiąc wcześniej, zaś w supermarketach ta różnica wyniosła aż 194%!
Podobne tendencje można było zauważyć także w roku 2022 r. (Wielkanoc wypadała wtedy 17 kwietnia). W całym kwietniu w sklepach małego formatu sprzedano o 84% więcej opakowań żurku do gotowania. Z kolei w supermarketach sprzedaż tego produktu wzrosła o 104%.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku tzw. żurków mokrych – zup gotowych do odgrzania lub ich koncentratów. W marcu 2021 r. w sklepach małoformatowych sprzedano o 63% więcej ich opakowań niż w lutym, a w kwietniu 2022 r. – o 95% więcej niż w marcu. W supermarketach te różnice są jeszcze większe – w 2021 r. w marcu sprzedano aż o 200% więcej opakowań żurku niż w lutym a w kwietniu 2022 r. – o 134% więcej niż w kwietniu.
Z dostępnością żurku w sklepach nie ma problemu – nie tylko w okresie wielkanocnym. W ciągu roku jest dostępny niemal w każdym supermarkecie, w przypadku sklepów małoformatowych, jest to 6 placówek na 10.
Sytuacja w okresie przedświątecznym nieco się zmienia – jego dostępność rośnie do poziomu 7 na 10 w przypadku placówek małego formatu do 300 mkw.
Majonez na święta
Pozycją, która też nieodłącznie kojarzy się ze świętami, jest majonez. To dodatek, który zdecydowanie kojarzony jest z jajami i różnego rodzaju sałatkami czy wędlinami. Jak wynika z danych Kantar Polska – spożywanie tego produktu deklaruje prawie 72% Polaków. Najwięcej osób, które lubią ten produkt, sięga po niego 2-3 razy w miesiącu, 2 razy w tygodniu – 18%, a raz – 17%. Smakosze tego produktu, którzy decydują się na dodawanie go do diety codziennie, to nieco ponad 2% badanych.
A jakie marki są ulubionymi? Na pierwszym miejscu, według danych Kantar, jest majonez Winiary. Jego wybór deklaruje 45,74% respondentów. Na drugim miejscu znalazł się Kielecki z wynikiem 30,55%. Te dwie marki zdecydowanie wyróżniają się na tle konkurencji. Dalej w zestawieniu przygotowanym przez Kantar znajduje się Pudliszki (8,18%), Majonez Babuni Hellmann's (7,91%) oraz pozostałe warianty Hellmann's (7,14%).
Ciekawe dane zebrał też instytut CMR. „Wolumen sprzedaży majonezu w sklepach małoformatowych do 300 mkw. zmniejszył się w 2023 roku o 9% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. W tym samym czasie wzrosły – i to wyraźnie – średnie ceny za produkty z tej kategorii. Za opakowanie majonezu w 2023 roku należało zapłacić w sklepach małoformatowych średnio 9,39 zł. To o 27% więcej względem roku 2022. Dlatego też średnia wartość sprzedaży majonezów w sklepach małego formatu wzrosła o 16%” – wyjaśnia Nikodem Pankowiak.
Majonezy to też bardzo popularna kategoria. Znajdziemy je w 9 na 10 sklepów małoformatowych. W tym kanale, zgodnie z danymi przeanalizowanymi przez CMR, zdecydowanym liderem pod względem udziałów w wartości sprzedaży jest firma Nestlé, dzięki marce Winiary (45%). Kolejne miejsca na podium zajmują odpowiednio Społem Kielce (19%) i Mosso (9%).
Swoje badania na temat majonezu przeprowadził też Kantar Polska. Jednak badania te dotyczą deklaracji spożycia. Instytut zbadał – jak często Polacy po niego sięgają. Z ankiety (przeprowadzonej w okresie październik 2021-wrzesień 2022 r.) wynika, że raz dziennie (lub częściej) do menu włącza go 1,86% respondentów. Z kolei przynajmniej raz w tygodniu – aż 50,2% osób (5-6 razy w tygodniu 3,59%; 3-4 razy w tygodniu 10,05%; 2 razy w tygodniu 18,51%; raz w tygodniu 18,05%). Minimum raz w miesiącu spożywa go natomiast 34,62% badanych. Rzadziej – 13,31%.
Wśród najczęściej spożywanych marek wyróżniają się 2 marki – Winiary i Kielecki, które były wskazywane przez odpowiednio 44,1% oraz 29,16% Polaków biorących udział w badaniu. Wysoko znalazł się też Majonez Pudliczki oraz Majonez Babuni Hellmann’s (odpowiednio 8,66% i 8,35%).
Olej i masło
Tłuszcze to nieodłączna część wielkanocnych przygotowań. Są bazą zarówno do wytrawnych dań, jak i tych na słodko. Od kilku miesięcy, jak wskazują cykliczne dane z Raportu i Badania Koszyk Zakupowy przeprowadzonego przez ASM Sales Force Agency – ceny produktów tłuszczowych jako jedne z nielicznych kategorii w ostatnim roku odnotowały spadki.
Kantar Polska zbadał z jaką częstotliwością Polacy sięgają właśnie po oliwę czy olej. Codziennie znajdują się one w diecie 15,36% badanych. 19,35% ankietowanych wskazało natomiast, że używa ich 5-6 razy w tygodniu. Nieco rzadziej, bo 3-4 razy w tygodniu decyduje się na nie 36,65% ankietowanych. 2 razy w tygodniu do ich spożywania przyznaje się 19,52% osób. Natomiast raz w tygodniu lub rzadziej – 9,13%.
Wśród najczęściej wybieranych marek zdecydowanie wyróżnia się jednak. W okresie lipiec 2022-czerwiec 2023, aż 62,95% respondentów wskazało na markę Kujawski.
W 2023 roku wartość sprzedaży masła w sklepach małoformatowych spadła aż o 18% względem analogicznego okresu rok wcześniej, jednakże te spadki nie są spowodowane mniejszym wolumenem sprzedaży lub przechodzeniem klientów do innych kanałów sprzedaży. Decydującym czynnikiem są tutaj spadające ceny – w roku 2022 średnia cena kostki masła w tym kanale sprzedaży wyniosła ponad 8,20 zł, dziś to niecałe 6,70 zł, co oznacza spadek ceny o 19%.
„Liderem kategorii pod względem udziałów w wartości sprzedaży jest firma Mlekovita z wynikiem 33%, kolejne miejsca zajmują Sobik (17%) i SM Mlekpol (14%). Zdecydowanie najważniejszym kanałem sprzedaży masła są jednak dyskonty, gdzie w okresie styczeń-wrzesień 2023 r. sprzedano już prawie 2/3 wszystkich opakowań produktów z tej kategorii” – wylicza Nikodem Pankowiak, analityk CMR.
Udziały w sprzedaży supermarketów o powierzchni 301-2500 mkw. to 17%. Z kolei placówki małego formatu odpowiadają za 14% wolumenu. Pozostałe 5% należy do hipermarketów.
Słodkie (i nieco mniej słodkie) wypieki
Planując wypieki świąteczne, musimy zaopatrzyć się w mąkę. Jest to coraz bardziej popularny produkt również na co dzień, gdyż wielu Polaków próbuje swoich sił w kuchni i decyduje się na własny wypiek nie tylko ciast, ale też pizzy czy chleba.
Do wyboru mamy wiele rodzajów mąki – jej typy i rodzaj ziaren z jakich zostały zrobione jest różny i ma inne przeznaczenie. Na sklepowych półkach coraz częściej można też spotkać pozycje dla osób, które mają dietę bezglutenową – w tych przypadkach zboża zastępowane są innymi składnikami. I jak się okazuje – jest bardzo duży wybór w tej kategorii, np. mąka kukurydziana, ryżowa, gryczana, z tapioki, amarantusowa, jaglana, kokosowa czy z ciecierzycy.
Z danych CMR wynika, że sklepy małoformatowe do 300 mkw. w okresie styczeń-wrzesień 2023 r. odpowiadały za niemal 1/4 wartości sprzedaży mąki pszennej i żytniej. „Warto jednak zauważyć, że w 2023 roku – w porównaniu do 2022 roku – zarówno wartość, jak i wolumen sprzedaży tej kategorii w tym kanale spadły odpowiednio o 5% i 7%. Średnia cena za kilogram pozostała praktycznie bez zmian – wzrosła jedynie o 3% do poziomu 4,05 zł” – wskazuje Nikodem Pankowiak, analityk CMR.
Instytut ponadto sprawdził, że mąki pszenne i żytnie znajdziemy w 9 na 10 sklepów małoformatowych. Jednak sama kategoria pozostaje mocno rozdrobniona – w 2023 roku aż dwudziestu producentów osiągnęło przynajmniej 1% udziałów w wartości sprzedaży kategorii. Pierwsze miejsce na podium dzielą wspólnie firmy GoodMills Polska i Polskie Młyny z udziałami w wartości sprzedaży na poziomie 15%. Za nimi plasują się produkty marek własnych z wynikiem 10%.
Bakalie i dodatki
Podstawą świątecznego deseru będą z pewnością okraszone dużą ilością bakalii ciasta. Mazurki z mnóstwem migdałów, keksy pełne kandyzowanych owoców czy orzechów, a także makowce, w których pierwsze skrzypce gra mak.
Nie możemy zapomnieć o masach kajmakowych czy makowych, które idealnie dopełnią wszelkie rolady i przekładańce, a także ozdobią wierzch naszych wypieków.
Bakalie to bardzo powszechna kategoria w sklepach spożywczych. Jak podaje CMR, znajdziemy je w 8 na 10 placówek małoformatowych do 300 mkw. To kategoria, w której w 2023 roku ceny wyraźnie poszły w górę względem roku 2022. Z danych paragonowych wynika, że średnia cena za ich opakowanie wyniosła 4,55 zł, co oznacza wzrost o 22%, przy czym najbardziej, bo aż o 33% wzrosły ceny owoców kandyzowanych.
„Z powodu rosnących cen wartość sprzedaży bakalii w sklepach małoformatowych w 2023 roku wzrosła o 14% przy jednoczesnym spadku wolumenu sprzedaży o 7%. Liderem kategorii pod względem udziałów w wartości sprzedaży jest firma Mirasol, kolejne miejsca zajmują produkty marek własnych, Sonpex i Bakalland” – wyjaśnia analityk Centrum Monitorowania Rynku.
Warzywne inspiracje
Wszelkiego rodzaju warzywa – szczególnie te w puszkach i słoikach – to jedna z częstych pozycji na liście zakupów przed świętami wielkanocnymi. Do sałatek czy innych dań stanowią stały składnik podkręcając ich smak.
Choć wartość sprzedaży warzyw w puszkach w sklepach małoformatowych do 300 mkw. w 2023 r. wzrosła o 12% w porównaniu do 2022 roku, to w tym samym czasie wolumen ich sprzedaży spadł o 9%. „Wzrosty wartości sprzedaży spowodowane są więc wyłącznie rosnącymi cenami – te poszły w górę o 22%. Za puszkę warzyw w sklepach małoformatowych w 2023 roku należało zapłacić więc średnio 4,31 zł” – wyjaśnia Nikodem Pankowiak z CMR.
Instytut sprawdził jak sprzedaż w sklepach małego formatu wygląda pod względem udziałów poszczególnych producentóa. Liderem pozostaje firma Bonduelle (32%), drugie miejsce zajmują produkty marek własnych (21%), podium uzupełnia zaś Kraft Heinz z wynikiem 18%. Dobrym wynikiem może pochwalić się też Dawtona – 13%. Pamapol w tym kanale uzyskał 4%. Pozostałe 12% rozkłada się pomiędzy innych producentów.
Świąteczne wędliny
Wędliny w czasie Wielkanocy to pozycja obowiązkowa. Szczególnie kiełbasa. Nie dość, że jej kawałek powinien znaleźć się w święconce, to dodatkowo można nią okrasić tradycyjny żur, barszcz czy dodać do talerza wędlin.
Jak potwierdzają to dane, w czasie poprzedzającym wiosenne święta, zarówno w kanale sklepów małoformatowych do 300 mkw., jak i supermarketów, rośnie wolumen sprzedaży kiełbas paczkowanych. Jak możemy dowiedzieć się z danych CMR – w sklepach małoformatowych w 2022 urósł on o 27% w porównaniu do roku 2021, w supermarketach – o 9%.
Dane uzyskane na podstawie analizy paragonów wskazują, że kiełbasy paczkowane można zazwyczaj spotkać w 4 na 10 sklepów małoformatowych, a także w każdym supermarkecie. Jednak wspomniane dane dotyczą tylko klasycznego wariantu. Zdecydowanie trudniej dostępna jest kiełbasa biała. Ma je w swoim asortymencie co trzeci supermarket i zaledwie 1 na 20 sklepów małoformatowych.
Jednak wiosenne święta zmieniają tę sytuację. W sklepach pojawia się oferta sezonowa, dzięki której każdy zainteresowany znacznie łatwiej trafi na swoje ulubione pozycje. Podobna tendencja dotyczy okresu grillowego, z tą różnicą, że wtedy rośnie liczba klasycznych, wędzonych wariantów kiełbasy.
Świąteczne tradycje
Tylko 18% Polaków twierdzi, że święta wielkanocne są ważne dla nich ze względów religijnych. Okazuje się, że inne czynniki są dla nas istotniejsze niż wymiar, który oferuje nam kościół katolicki. Jak wynika z badania prof. Dominiki Maison na panelu Ariadna, dla największej grupy Polaków (32%) święta, to przede wszystkim rodzinne spotkanie połączone z kultywowaniem tradycji.
Wyniki przeprowadzonej ankiety pokazują, że coraz mniej z nas traktuje święta wyłącznie jako religijną tradycję. W większości Wielkanoc to dla nas okazja do spotkania się z najbliższymi, odpoczynku, a także jako forma odpoczynku od obowiązków służbowych, ponieważ jest to też państwowo czas wolny od pracy.
Ostatnie lata przyniosły tu zdecydowaną zmianę, szczególnie po 2020 roku nasze wartości uległy modyfikacji. Lwia część z nas w ostatnich latach decyduje się na spędzenie świąt w domu. Najważniejsze, by byli z nami bliscy – rodzina lub znajomi. Z badania na panelu Ariadna wynika jednak, że kilka procent osób planuje już z wyprzedzeniem, święta w samotności. Co ciekawe, w tej grupie największą reprezentację mają młodsi. Wśród 18-25-latków jest aż 13%, o dziwo więcej niż wśród osób najstarszych – powyżej 55 roku życia (9%). Osób samotnie spędzających święta jest również więcej wśród niechodzących do kościoła (10%).
Tradycja a religia
Należy pamiętać, że Wielkanoc to święto kościelne, wynikające z wiary kościoła katolickiego. Struktura polityczna naszego kraju, ze względu na wysoki odsetek osób wierzących, ustaliła dni świąteczne również wolnymi od pracy. Oczywiście przepisy te były kreowane w momencie, gdy rzeczywiście większość naszego społeczeństwa deklarowała przynależność do kościoła, a także rzeczywiście praktykowała obrządki religijne.
Szykowanie koszyczka wielkanocnego to jeden z wyraźniejszych symboli świąt. Nawet dla wielu osób niewierzących lub niechodzących do kościoła święcenie potraw jest okazją do pójścia raz w roku do kościoła. I rzeczywiście ma to odzwierciedlenie w deklaracjach uzyskanych w badaniu. Przed ubiegłorocznymi świętami aż 52% Polaków planowało iść do kościoła ze święconką. Natomiast 39% Polaków nie chce kultywować tej ważnej dla chrześcijaństwa tradycji. Wprost stwierdzili, że święcenie potraw nie jest wpisane w ich plany.
Oczywiście święcenie pokarmów – symboli Wielkanocy – koreluje z chodzeniem do kościoła. Wśród osób, które celebrują cotygodniowe lub nawet częstsze wizyty w świątyni, aż 84% powiedziało, że pójdzie poświęcić potrawy. Ciekawe również jest to, że wśród osób, które nie deklarują praktyk związanych z chodzeniem do kościoła, cały czas jest spora grupa osób – aż 22% – które zamierzają zgodnie z tradycją pójść do świątyni i poświęcić koszyczek wielkanocny.
Wielkanocne wydatki
Wysoka inflacja i rosnące ceny, których doświadczaliśmy w ostatnich latach, mocno wpływają na nasze plany finansowe. Szczególnie jeśli chodzi o wydatki na święta. Jak wynika z badania prof. Dominiki Maison na panelu Ariadna – największa grupa Polaków – 40% – planuje wydać na organizację świąt Wielkanocnych między 200 a 500 zł.
Wydatek między 500 zł a 1000 zł na tę uroczystość planuje 16% Polaków. Finanse świąteczne wynoszące powyżej 1000 zł to już plany tylko 5%. Badanie pokazało, że ilość wydawanych na święta pieniędzy koreluje z dochodami i postrzeganiem własnej sytuacji materialnej jako dobrej. To z kolei bardzo wyraźnie widać przy wydawaniu dużych kwot, czyli powyżej 500 zł.
Z badań wynika, że jest też inny czynnik, który ma znaczenie, a mianowicie ogólny stosunek do religii i kościoła. Osoby religijne i praktykujące cotygodniowe niedzielne msze lub nawet częstsze wizyty w kościele, są bardziej skłonne do tego, by przeznaczyć wyższy budżet na organizację świąt w porównaniu do tych, które pomijają w swoim życiu chodzenie na nabożeństwa. Dla przykładu – organizację świąt za 500-1000 zł deklaruje 25% osób chodzących regularnie do kościoła. Z kolei wśród osób nie uczęszczających na mszę, ten odsetek wynosi tylko 12%.
Jak wynika z badania, są też Polacy, którzy nie planują wydać żadnych pieniędzy na święta i jest ich aż 18%. Wśród tej grupy jest więcej mężczyzn niż kobiet (22% vs. 15%) i bardzo dużo osób najmłodszych, między 18 a 24 rokiem życia – 45% w tej grupie nie zamierza wydać ani grosza na zbliżające się święta, co prawdopodobnie wynika z tego, że spędzą te święta w domu rodzinnym, gdzie inni domownicy będą odpowiedzialni za przygotowanie i sfinansowanie świąt.
Kwoty, które zostały zadeklarowane w badaniu są powtarzalne. Badanie wykonane rok wcześniej przyniosło podobne wyniki. To świadczy o tym, że Polacy są świadomi cen i z wyprzedzeniem są w stanie ocenić możliwości swoich portfeli. Charakterystyczne dla świąt – zarówno wielkanocnych jak i bożonarodzeniowych – jest też to, że wiemy dużo wcześniej gdzie je spędzimy. Zwykle umawiamy się z rodziną i przyjaciółmi, kto odpowiada za poszczególne potrawy. Dlatego też ocena wydatków jest dość łatwa.
Czy zajączek przynosi prezenty?
Swoje badanie w kwestii wydatków świątecznych przeprowadził też PayPo. Skupił się jednak na tym, czy nasze zakupy obejmują prezenty. Z ankiety jaką udostępnił konsumentom wynika, że jedynie 37% Polaków kupuje upominki z okazji „Zajączka”, a 31% zdarza się to czasem robić.
W ramach badania ankietowani musieli odpowiedzieć, kogo obdarowują z okazji świąt. Okazuje się, że najczęściej świąteczne podarki trafiają do dzieci – taką odpowiedź wskazało 42% ankietowanych. 25% z nich obdarowuje całą rodzinę, 20% jedynie małżonków, a 11% rodziców czy dziadków. 27% Polaków nie kupuje z tej okazji upominków nikomu.
Okazuje się, że region z jakiego pochodzimy ma duży wpływ na to czy z okazji świąt planujemy dawać najbliższym podarki. I tutaj wyróżnia się kilka regionów. Bardzo ciekawe jest to, że najczęściej prezenty wielkanocne wręczają mieszkańcy województwa pomorskiego (aż 61% ankietowanych odpowiedziało twierdząco), a najrzadziej – województwa łódzkiego. Natomiast wyjątkowe zwyczaje dotyczą mieszkańców województwa zachodnio-pomorskiego. Na jego terenie panuje zwyczaj wręczania prezentów wszystkim członkom rodziny, nie tylko najmłodszym.
Co kupujemy na Wielkanoc?
Jakie prezenty cieszą się największą popularnością w święta wielkanocne? Ankietowani zapytani przez PayPo wskazali, że najczęściej wręczają słodycze i czekoladki (62%). Rzadziej decydują się na zabawki i gry (33%). Wysoko w zestawieniu znalazły się też dekoracje świąteczne (31%) oraz dodatki do domu oraz kosmetyki (po 22%). Po kilkanaście procent wskazań uzyskały też książki (16%), ubrania (12%) i kwiaty (11%). Z kolei 17% Polaków wybiera jeszcze inny rodzaj prezentu z okazji Wielkanocy.
Ile średnio wydajemy na świąteczne prezenty? Najwięcej Polaków, bo aż ¼, wskazało, że na prezenty w ramach świąt wielkanocnych wydaje średnio od 50 do 100 zł. 22% twierdzi natomiast, że przeznacza na nie mniejszą kwotę (10-50 zł. Natomiast 23% planuje wydatek około 100-200 zł, 12% – od 200 do 500 zł, a 3% więcej niż 500 zł. Dodatkowo 16% ankietowanych wskazało, że jest to inna kwota niż wskazane wyżej.
Porównując te dane z wynikami ankiety dotyczącej wydatków na organizację świąt możemy zauważyć, że prezenty są ułamkiem kwoty planowanej na cały okres wielkanocny. I oczywiście nie wszędzie panuje tradycja obdarowywania się z okazji Wielkanocy.
Święta wielkanocne to wyjątkowy czas, gdy spotykany się razem i wspólnie siadamy do posiłku. Niezależnie od tego, czy mają one dla nas wymiar religijny czy świecki, to chętnie planujemy rodzinne spotkania, bądź też podkreślamy ich wagę w inny, istotny dla siebie sposób. Czego zatem oczekuje konsument od producentów i detalistów? By oferta była skrojona pod jego aktualne potrzeby, sezonowy asortyment z wyprzedzeniem znalazł się na sklepowych półkach, a jego prezentacja ułatwiała robienie zakupów.
Wesołych świąt!
Joanna Kowalska
Zastępca Redaktora Naczelnego ds. Mediów Cyfrowych