Jakie inwestycje i inicjatywy podejmowane przez PepsiCo w Polsce wspierają osiągnięcie zerowej emisyjności?
J.K.: Naszą główną dźwignią dekarbonizacji są inwestycje we własne źródła odnawialne. W ubiegłym roku uruchomiliśmy cztery farmy solarne o łącznej mocy 6 MWp, a w tym planujemy kolejne dwie (2 MWp). W zakładzie w Żninie 1 MWp pokrywa około 15% zapotrzebowania na energię. Docelowo planujemy systematycznie zwiększać udział energii ze źródeł odnawialnych.
Drugim kluczowym obszarem są opakowania – ponad 90% napojów w Polsce sprzedawanych jest w butelkach z rPET, który emituje do 80% mniej CO₂ niż plastik pierwotny. Przykładem redukcji zużycia surowców jest skrócenie szyjki butelki o 3 mm, co ograniczyło zużycie plastiku o 660 ton rocznie.
Trzeci obszar to dekarbonizacja floty. W 2024 roku 100 pracowników przesiadło się na auta elektryczne lub hybrydowe typu plug-in, a 20 wzięło udział w programie ambasadorów elektromobilności, rezygnując z aut spalinowych. Projekt realnie wpłynął na zmianę postaw wobec e-mobilności.
Do 2030 roku planujecie objąć praktykami rolnictwa regeneratywnego 10 mln akrów. Czy macie globalne doświadczenia w tym zakresie, które planujecie wdrożyć w Polsce?
K.S.: Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że centralna Polska pustynnieje. W perspektywie 30-40 lat może się okazać, że produkcja żywności w tej części kraju nie będzie możliwa albo stanie się bardzo droga i nieopłacalna. Korzystając z wiedzy zdobywanej także na innych rynkach i w różnych regionach świata, coraz większą uwagę kierujemy nie tylko na nawożenie precyzyjne, lecz przede wszystkim na nawadnianie precyzyjne. A co za tym idzie – planujemy próbę szerszego wdrożenia nawadniania kropelkowego w naszych gospodarstwach.
Nawadnianie kropelkowe stosuje się w wielu uprawach, ale w przypadku ziemniaków jest trudniejsze ze względu na konieczność demontażu instalacji przed zbiorem, co podnosi koszty.
Mimo to uznajemy tę metodę za jedyne realne rozwiązanie. W przypadku tradycyjnych systemów nawadniania dostępność wody będzie niewystarczająca.
PepsiCo globalnie dąży do osiągnięcia 40% udziału plastiku z recyklingu (rPET) w opakowaniach do 2035 roku. Jakie działania podejmujecie w Polsce, aby zrealizować ten cel?
J.K.: Może się wydawać, że cel 40% to niewiele, ale mówimy tu o bardzo zróżnicowanych rynkach – na przykład w Afryce, Ameryce Południowej czy Azji sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Europa jest pod tym względem absolutnym liderem. Na 12 rynkach nasze opakowania są już w 100% wykonane z rPET.
W Polsce również czujemy się liderem, ponieważ od 2020 roku stopniowo wprowadzamy kolejne marki w butelkach wykonanych w 100% z rPET.
Nie ukrywamy, że nasza firma zmagała się z niedoborem rPET-u odpowiedniego do kontaktu z żywnością. W tej kwestii duże nadzieje pokładamy w systemie kaucyjnym, który ma zapewnić większą dostępność rPET-u – być może nawet tańszego i łatwiej dostępnego.
Dziękuję za rozmowę.
Michał Siwek,
BNP Paribas Bank Polska
Zeskanuj i obejrzyj rozmowę