Dylemat europejskich centrów danych dotyczy nie tylko luki inwestycyjnej rzędu 100 mld EUR, ale także wysokich kosztów energii, jej deficytu, rosnących kosztów pracy oraz złożonych procedur budowlanych. Wskazywana jest potrzeba pogodzenia ochrony danych i suwerenności z dopuszczeniem amerykańskich podmiotów, kluczowych dla uzupełnienia brakujących mocy obliczeniowych i rozwoju AI.
Europa jest rozdarta między przyspieszeniem rozwoju technologii a ochroną konsumentów. UE znajduje się w coraz bardziej ambiwalentnej sytuacji, przedstawiając swój cyfrowy omnibus, kompleksowy pakiet mający na celu usprawnienie przepisów i wzmocnienie konkurencyjności krajowych MŚP w obliczu przyspieszającej cyfryzacji i rosnącej integracji sztucznej inteligencji z rutynowymi operacjami. Wniosek Komisji przyznaje głównym twórcom sztucznej inteligencji większą swobodę w wykorzystywaniu niektórych kategorii danych osobowych do szkolenia modeli, co ma pomóc europejskim firmom dotrzymać kroku globalnym konkurentom, jednocześnie odraczając o 16 miesięcy wdrożenie kilku wymogów wprowadzonych przez ustawę o sztucznej inteligencji. Równolegle UE nadal bacznie obserwuje dominację amerykańskich gigantów chmury obliczeniowej. W obliczu częstych awarii cyfrowych, najnowsze dochodzenie wszczęte w tym tygodniu przeciwko dużym amerykańskim dostawcom podkreśla rosnące obawy dotyczące ich zdolności do ochrony danych europejskich konsumentów. W ramach tego dochodzenia w opinii Allianz Trade urzędnicy mogą zaostrzyć obowiązkowe wymogi dla zagranicznych dostawców usług w chmurze, którzy wcześniej korzystali z łagodnego stosowania ustawy o rynku cyfrowym (DMA), zwiększając interoperacyjność z lokalnymi firmami produkującymi oprogramowanie oraz przenoszalność danych z konsumentami.
Mimo że Bruksela stara się ściślej regulować ich wpływ, Europa jest uzależniona od amerykańskich hiper-skalerów, aby wypełnić lukę technologiczną. Europejski rynek usług w chmurze wzrósł ośmiokrotnie od 2017 r., ale rosnący popyt jest w większości absorbowany przez amerykańskich hiper-skalerów: trzej najwięksi dostawcy mają 70% udziału w rynku. Tymczasem udział lokalnych dostawców w rynku zmniejszył się o połowę, ponieważ mają oni trudności z dorównaniem swoim amerykańskim konkurentom pod względem wdrażania technologii i możliwości inwestycyjnych. Ta dynamika pogłębia zależność Europy od zagranicznych firm i budzi obawy nie tylko o suwerenność cyfrową , ale także o bezpieczeństwo, zwłaszcza że kontrola nad europejskimi danymi staje się strategicznym atutem dla przedsiębiorstw. Pomimo inicjatyw takich jak GAIA-X lub krajowych programów dotyczących suwerennej chmury, własne moce obliczeniowe Europy w chmurze pozostają niewystarczające, aby zaspokoić gwałtownie rosnące zapotrzebowanie na infrastrukturę obliczeniową i sztuczną inteligencję. Europa posiada tysiące centrów danych, ale tylko nieliczne z nich dysponują dużą mocą obliczeniową wymaganą do zaspokojenia wykładniczych potrzeb energochłonnych technologii opartych na sztucznej inteligencji. Europa ma tylko dwa obszary o mocy obliczeniowej centrów danych powyżej 1 GW, podczas gdy w Azji są cztery (z czego dwa w Chinach), a w Stanach Zjednoczonych siedem. Tymczasem w ocenie Allianz Trade pozycja Europy w globalnym wyścigu AI jest coraz bardziej ograniczana przez jej strukturalną słabość w zakresie operacyjnych mocy obliczeniowych, gdzie pozostaje daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi (około trzy razy mniej), a jednocześnie musi zmierzyć się z rosnącą konkurencją ze strony regionu Azji i Pacyfiku, napędzaną głównie przez szybką ekspansję Chin. Moce obliczeniowe w samej Europie są nierównomiernie rozłożone, a tylko pięć krajów odpowiada za około połowę całkowitej mocy regionu, co ogranicza korzyści skali i integracji. Chociaż obecne plany sugerują około 13 GW dodatkowej mocy w perspektywie średnioterminowej, pozostaje to prawie 30% poniżej ambicji UE, aby potroić moc centrów danych w ciągu najbliższych pięciu do siedmiu lat. Pomimo planu UE o wartości 200 mld EUR, mającego na celu budowę nowych mocy i zniwelowanie luki w rozwoju sztucznej inteligencji w stosunku do konkurentów, państwa członkowskie nadal zabiegają o inwestycje zagraniczne, czego przykładem są kontrakty o wartości 15 mld EUR podpisane w tym miesiącu z dużymi amerykańskimi dostawcami usług w chmurze.
Wysokie koszty budowy oraz ograniczenia regulacyjne i energetyczne spowalniają realizację projektów, a rosnące koszty hamują ekspansję centrów danych w Europie. Koszty budowy centrów danych w Europie należą do najwyższych na świecie i rosną znacznie szybciej niż w konkurencyjnych regionach – ponad dwukrotnie szybciej niż na głównych rynkach amerykańskich w ciągu ostatnich trzech lat – co wynika z wyższych kosztów gruntów, energii i pracy. Po drugie, utrudnienia administracyjne i rozbudowane procedury wydawania pozwoleń wydłużają harmonogramy realizacji projektów: w wielu przypadkach średni czas potrzebny na uzyskanie pozwoleń wynosi około 18 miesięcy, ale w niektórych złożonych przypadkach wydłuża się on nawet do 48 miesięcy, co stanowi w przybliżeniu średni czas trwania procesu budowy. Po trzecie, w Europie brakuje zharmonizowanych ram cenowych energii elektrycznej, co naraża operatorów na dużą zmienność cen i utrudnia długoterminowe planowanie. Po czwarte, duża koncentracja klastrów centrów danych spowodowała przeciążenie sieci, spowalniając nowe inwestycje w takich ośrodkach jak Amsterdam i Dublin, ale także powodując wzrost kosztów operacyjnych. Koszty związane z przeciążeniem sieci przekroczyły 4 mld EUR w 2024 r. Podobne problemy pojawiają się w Hiszpanii i Finlandii, gdzie zapotrzebowanie centrów danych może osiągnąć lub przekroczyć 10% mocy sieci w okresach szczytowego obciążenia. Wreszcie, ambicja Europy, aby stworzyć ekosystem centrów danych wolny od emisji dwutlenku węgla – już teraz zasilany w 94% z odnawialnych źródeł energii – stwarza dodatkowe wyzwania związane ze stabilnością sieci. Jest to zdecydowanie główna kwestia wskazywana przez deweloperów centrów danych w Europie, ponieważ trudności z podłączeniem nowych centrów danych do istniejącej sieci energetycznej lub zapewnieniem stałego źródła zasilania w okresach szczytowego zapotrzebowania negatywnie wpływają na ogólną wydajność, a także utrudniają realizację planów inwestycyjnych. Wszystkie te ograniczenia mają ogromny wpływ na zdolność kontynentu do rozbudowy infrastruktury cyfrowej w tempie wymaganym przez rosnący popyt.
W tej sytuacji Europa musi na nowo zdefiniować swoje priorytety, aby osiągnąć ambitny cel. Europa stoi przed trudnym wyborem strategicznym, próbując pogodzić ambitne cele w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji i chmury obliczeniowej z realiami obecnego krajobrazu inwestycyjnego. Plan działania UE o wartości 200 mld EUR prawie na pewno już jest niewystarczający, aby osiągnąć cel potrojenia mocy obliczeniowej centrów danych do 2030 r. Według naszych szacunków, aby wypełnić lukę w zakresie mocy infrastruktury, potrzeba 280–300 mld EUR.
Niezbędne będą m.in. dalsze inwestycje w modernizację sieci energetycznej i harmonizację cen energii elektrycznej w Europie, aby zwiększyć zarówno wydajność, jak i funkcjonalność. Biorąc pod uwagę tę lukę, nieuniknione będzie wsparcie zewnętrzne – czy to w postaci bezpośrednich inwestycji zagranicznych, czy też umów o świadczenie usług z dostawcami spoza Europy, którzy są w stanie zrównoważyć pojawiające się presje podaży i popytu. Jednak ograniczona pula lokalnych opcji w Europie i stosunkowo mniej dynamiczny rynek kapitału wysokiego ryzyka ograniczają jej zdolność do skalowania przy zachowaniu pełnej kontroli nad nową infrastrukturą cyfrową. Potwierdza to niedawna zapowiedź inwestycji o wartości 15 mld euro ze strony amerykańskich hiper-skalerów w rozwój centrów danych w Niemczech i Portugalii. Zaostrzenie regulacji dotyczących dużych amerykańskich firm technologicznych z pewnością pomogłoby zmniejszyć ryzyko systemowe, ale mogłoby również pociągać za sobą niepożądane skutki uboczne, takie jak zniechęcenie inwestorów zagranicznych, którzy mieliby kluczowe znaczenie dla wzmocnienia bazy obliczeniowej Europy. W rezultacie decydenci polityczni stoją przed trudnym wyzwaniem: szybkiego zwiększenia mocy obliczeniowych przy jednoczesnym zachowaniu strategicznej kontroli. Osiągnięcie obu tych celów jednocześnie będzie trudne i konieczne będzie poczynienie pewnych ustępstw w zakresie suwerenności w przypadku braku alternatywnych rozwiązań krajowych, choć nie powinno to odbywać się kosztem ochrony konsumentów.
Źródło: multiAN
Fot: Pixabay